Miałam zamiar zrobić likier kawowy celem wykorzystania go do próbnego tortu chałwowego…
Znalazłam kilka przepisów na likier. Wybrałam jeden, jak mi się wydawało, najlepszy:
Pojechałam do Polo i pojawiła się pierwsza niespodzianka pt. brak bazy. Nie, nie kawy – słodzonego mleka skondensowanego… Milon produktów o tej nazwie, ale wszystkie z napisem: „NIESŁODZONE”.
Co zrobiłam? Wybrałam kajmak. Tak masę kajmakową 500g, a co tam! Podchodzę do kasy monopolowej, a tam 0,7l Old Smuggler’a za jedyne 39,90! Stary szmugler w tej cenie? Jak dla mnie bomba.
Wróciłam szczęśliwa do domu i bez zbędnych ceregieli zrobiłam likier. Wyszło coś wspaniałego.
Nie byłabym sobą, gdybym w bazowym przepisie czegoś nie zmieniła, więc od razu uprzedzam, że zamiast substytutu zaparzyłam mocną kawę z ekspresu.
Do tortu nie doszło, bo od próbowania tego sukcesu troszeczkę kręci mi się w głowie… 🙂